Zespół The Art Company z pewnością należy do najegzotyczniejszych, a zarazem najbardziej tajemniczych kapel lat 80. Pojawił się znikąd i w 1983 bez zapowiedzi podbił rozgłośnie radiowe piosenką Susanna (zapisywanej również jako Suzanne albo Susana), po czym wieść o nim przepadła - jednym słowem, honorowe „zejście ze sceny”, godne poszanowania (szczególnie w materii one-hitowej).
The Art Company to holenderski zespół założony w 1983 roku przez sześciu muzyków, w ojczyźnie znany pod nazwą VOF de Kunst. Ich jedyny międzynarodowy hit, piosenka Susanna, to w rzeczywistości cover pochodzącego z tego samego roku utworu autorstwa włoskiego pieśniarza Adriano Celentano. Co ciekawe, członkowie The Art Company nie pokusili się o nawet o zmianę aranżacji, zachowując „koncertowe” brzmienie oryginału (oklaski, okrzyki). Ich interpretacja pojawiła się na 1. miejscu list przebojów w Wielkiej Brytanii -- u nas Susannę do dziś katują wiadome radiostacje.
Susanna może na pierwszy rzut oka sprawiać wrażenie błahej pioseneczki mającej zabawić tłum – zupełnie niesłusznie, głębi dodaje jej bowiem stylowy teledysk, wiernie odtwarzający wydarzenia opisywane we zwrotkach (w tym wypadku literal version zbyteczne). Tekst utworu opowiada o przykrych okolicznościach, w jakich spragniony miłości mężczyzna poniósł klęskę w próbie zdobycia serca tytułowej Zuzanny. Intymna sytuacja, w jakiej znaleźli się bohaterowie – siedząc razem na sofie – mogąca zapewne przysłużyć się do zawiązania bliższej znajomości, zostaje jednak zniweczona przez dzwoniący telefon. Co gorsze, telefon okazuje się być pomyłką. Piosence towarzyszył p-r-z-e-z-a-b-a-w-n-y teledysk (bez wątpienia takie było założenie grupy bądź reżysera, choć perspektywa lat tylko wzbogaca estetyczne smaczki). Najmocniej zapada w pamięć wokalista Nol Havens, głównie z racji posiadania imponującego wąsa, jak i charakterystycznego dla epoki, gustownego sweterka. Dwoi się i troi, żeby uwieść dziewczynę, jednak chwila przerwy wystarczy, żeby zniechęcić Zuzannę do dalszej poufałości. (Może przeszkodą jest widownia zgromadzona na pięterku?) W finale padają gorzkie słowa: The magic’s gone, it’s a disaster / There’s no point to start again. Jedyne co pozostaje, to wspomnienie szalonej miłości do Zuzanny.
Również i po The Art Company pozostało wyłącznie wspomnienie. Tajemniczy zespół dość szybko okazał się wyłącznie lokalną atrakcją, w następnych latach wydając płyty jedynie w języku holenderskim (m.in. album z dziecięcymi rymowankami...). Oficjalnie rozpadł się w 2003 roku. Warto dodać, że własną wersję szlagieru – i znów: identyczną jak pierwowzór – nagrał w 1991 roku i wydał na swoim debiutanckim krążku Ricky Martin.
Z tego co wiem, to było odwrotnie - Susanna to utwór Art Company z 1983 r. Muzykę napisał Ferdy Lancee, tekst napisany przez Ferdy Lancee i Caroline Bogman w języku holenderskim oczywiście.. Adriano Celentano wykonywał cover tej piosenki, który w 1984 znalazł się na jego płycie: "I Miei Americani Tre Puntini", wraz z innymi coverami ... Włoski tekst tej piosenki napisali Miki Del Prete i Sergio Caputo...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam
Kasia P.
A to że zespół był wyłącznie lokalną atrakcją i nie istnieje od 2003 roku, też nie jest zbyt ścisłe... O ile pamiętam, działał jeszcze w 2009 r. ... :-)
OdpowiedzUsuń